Włocławski oddział „Civitas Christiana” w dniach od 14 do 15 czerwca 2014 roku po raz kolejny zorganizował pielgrzymkę po ziemi Podlasia. Ponieważ w programie pielgrzymki było odwiedzenie miejsc związanych z błogosławionym księdzem Jerzym Popiełuszko,
w przeddzień złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze na tamie we Włocławku, gdzie ten święty kapłan – męczennik został wrzucony do Wisły.
Wcześnie rano po błogosławieństwie ojca Hieronima – asystenta kościelnego oddziału (nie mógł z nami pielgrzymować) – wyruszyliśmy, modląc się i śpiewając pieśni do Serca Pana Jezusa i Maryi. Najpierw Warszawa – Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki – chwila zadumy, a potem Muzeum Księdza Jerzego. Czas cofnął się do tych dni trudnych, bezsilnych, strasznych. I te jego dni wypełnione modlitwą, służbą, i oddaniem bez reszty ludziom, ojczyźnie, i ciągłe powtarzanie za św. Pawłem: „Zło dobrem zwyciężaj”!
Następnie Suchowola – Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki. Miejsce, gdzie przyjął chrzest święty, gdzie był ministrantem – wspomnienia rodziców, rodzeństwa; a o latach szkolnych Błogosławionego opowiadał proboszcz parafii. W skromnym muzeum pamiątki po Księdzu Jerzym – chrzcielnica, ornat, stuła, modlitewnik, różaniec i stół – płyta, na której dokonano sekcji zwłok w Akademii Medycznej w Białymstoku, po bestialskim i wyjątkowo okrutnym morderstwie. Jako lekarz bardzo to przeżyłam. Jeszcze odwiedzenie grobu rodzinnego, gdzie są pochowani rodzice błogosławionego (mama zmarła w listopadzie 2013 roku), i wyruszamy do Sokółki. To tutaj w Kolegiacie Świętego Antoniego Padewskiego w październiku 2008 roku wydarzył się Cud Przemiany Hostii w Cząstkę Ciała Pańskiego. Wydarzenie Eucharystyczne w Sokółce jest jedynym tego rodzaju w dziejach Kościoła w Polsce. Bóg czyni cuda zwykle, by umocnić wiarę, bądź ją ludziom przywrócić. To, co wydarzyło się w Sokółce, wiążemy z wiarą. Chociaż wszędzie tam, gdzie sprawowana jest Najświętsza Ofiara dokonuje się cud eucharystyczny, to jednak w Sokółce został on zdwojony. Cud wiary został umocniony cudem eucharystycznym.
Komunikant, który spadł na posadzkę przy rozdzielaniu Komunii Świętej, podniesiony i włożony do naczynia z wodą, zabarwił się na kolor krwi. Kiedy jego mikroskopijną cząstkę poddano badaniom w Instytucie Patomorfologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku stwierdzono, że przybrał postać tkanki mięśnia sercowego w stanie agonii. Tego rodzaju zjawiska nie wyjaśniają nauki przyrodnicze, natomiast nauka Kościoła mówi nam, że poddana badaniom Hostia jest ciałem samego Chrystusa, na mocy Jego słów wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy – pierwszej Mszy Świętej. Kustodia z zachowaną Cząstką Ciała Pańskiego i monstrancją z Najświętszym Sakramentem znajdują się w Kaplicy Matki Bożej Różańcowej Kolegiaty Świętego Antoniego.
Udział we Mszy Świętej, ale przede wszystkim Adoracja Najświętszego Sakramentu, poprowadzona przez naszą przewodniczącą Cecylię Pejas, kontemplacja ewangeliczna, duchowa rozmowa w postawie pełnej miłości i ufności, otworzyła nasze serca i dłonie, by podziękować za dobrodziejstwa, przeprosić i błagać o potrzebne łaski.
„Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli go najpierw nie adorował” – Święty Augustyn
Następnym etapem pielgrzymki jest Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Świętej Wodzie. To tutaj, od XVIII wieku przybywają pielgrzymi, aby wypłakać przed Maryją swoje troski, bóle, cierpienia, ale także by patrząc na Nią i jej Syna, odzyskać nadzieję i odwagę do znoszenia trudów, do dźwigania swoich krzyży. Matce Bożej ofiarujemy swoje intencje w znaku krzyża, niosąc i pozostawiając na Górze Krzyży przywiezione kamienie na Golgotę.
Na Dróżkach Siedmiu Boleści Matki Bożej Bolesnej odprawiamy, wraz z księdzem kustoszem, proboszczem Alfredem Butwiłowskim, różaniec do Siedmiu Boleści.
Jeszcze modlitwa przed cudownym obrazem, cudowne źródełko z Grotą Matki Bożej wzorowane na Grocie z Lourdes, spojrzenie na Górę Krzyży i Rondo Świętego Krzysztofa. Po obiedzie (i te pączki na deser !) ruszamy w powrotną drogę.
Ostatnim miejscem nawiedzenia był Klasztor Braci Mniejszych Kapucynów w Zakroczymiu. Kościół i klasztor zbudowany w 1757 roku, zniszczony w czasie II wojny światowej, odbudowany natomiast w latach 50. XX wieku. To tutaj po kasacji zakonu przebywał błogosławiony Honorat Koźmiński. Dzięki niemu „ciasny klasztor z katakumbami stał się kwitnącym ogrodem”. To tutaj założył 20 Ukrytych Zgromadzeń Zakonnych, a jego piękne słowa winny być ciągle żywe: „Miarą miłości jest kochać bez miary”.
Obecnie przebywa tutaj 10 kapucynów, którzy prowadzą Ośrodek Apostolstwa Trzeźwości.
Około godziny 21 dotarliśmy do Włocławka rozmodleni, rozśpiewani, z naładowanymi duchowymi akumulatorami, trochę zmęczeni, ale przecież: „Nie cudem, ale pielgrzymim trudem stajemy się Bożym Ludem”.
Marianna Długosz