W języku włoskim słowo pietà oznacza współczucie, miłosierdzie albo litość, co wyraźnie określa charakter związanego z tym tematem rozpamiętywania. Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się i patrzcie, czy jest boleść podobna do mojej: głosi napis z biblijnej Lamentacji Jeremiasza umieszczony na obrazie Enguerranda Quartona ”Pietà z Awinionu”. Właśnie owo współcierpienie, compassio, miał odnaleźć w przedstawieniu Piety widz ze średniowiecza. Można przypuszczać więc, że w rozpaczliwym obrazie boleści Maryi, sztuka szuka głębokiego udziału odbiorcy.
Jako samodzielny obraz dewocyjny Pieta ukształtowała się w XIII wieku, a swoją niemiecką nazwę ”Vesperbild” i ”Marienklage” zawdzięcza zwyczajowi wielkopiątkowemu, podczas którego w porze modlitwy między Śmiercią na Krzyżu a Złożeniem do Grobu wspominano rany martwego Chrystusa, spoczywającego na kolanach Matki Boskiej.
Powstanie motywu
Geneza tego jakże popularnego tematu do dziś nasuwa historykom sztuki wiele wątpliwości. Według Lecha Kalinowskiego, sprzeczne poglądy na temat pochodzenia oraz powstania tego typu ikonograficznego biorą się z braku jednoznacznej definicji Piety, którą pod postacią różnych terminów odnajdujemy w wielu językach. I tak według badacza istnieją co najmniej trzy główne grupy poglądów na ukształtowanie się motywu. Pierwsza grupa wywodzi go z literackich i wizualnych opisów Marii opłakującej zdjęte z krzyża ciało Syna, przed złożeniem do grobu. Druga podkreśla jego związek z narracyjną sceną Opłakiwania, z której z grona żałobników coraz wyraźniej wyodrębniano postać Maryi. Trzecia natomiast wiąże Pietę z obrazem Maryi trzymającej na kolanach Dzieciątko.
Mimo wszystkich tych interpretacji nie ulega wątpliwości fakt, że motyw Piety mający ilustrować trwanie Marii w bólu i żałobie, nie jest przedstawieniem historycznym, a dewocyjnym, które według Erwina Panofsky’ego cechuje nade wszystko przeznaczenie do kontemplacji i modlitwy. Można zatem sądzić, że to związek pobożności ze średniowiecznymi ruchami mistycznymi ukształtował na przełomie XIII i XIV wieku w sztuce południowych i zachodnich Niemiec klasyczny motyw Piety, którego znakomitym przykładem jest rzeźba pochodząca z kościoła Cystersów w dolnośląskim Lubiążu – uznana, ze względu na swój poziom artystyczny, za jedną z najdoskonalszych wyobrażeń tego tematu w całej Europie Środkowej.
Różnorodność interpretacji
Dziś, jedną z najbardziej znanych nam Piet jest wczesna rzeźba Michała Anioła z ok. 1498/99 roku, znajdująca się obecnie w Bazylice św. Piotra na Watykanie, przedstawiająca młodą i piękną Maryję, która podtrzymuje równie piękne i delikatne ciało Chrystusa. Trzeba jednak zauważyć, że w różnych ujęciach tematu obie postacie ukazywane były w sztuce z rozmaitą ekspresją. Maryja w klasycznym przedstawieniu była najczęściej pogrążona w głębokim smutku, aczkolwiek w niektórych dziełach obdarzona jest pięknym uśmiechem. Jezus zaś, często bywał przedstawiany w całym okrucieństwie śmierci, mocno okaleczony drogą krzyżową i z opadającą do tyłu ukoronowaną cierniem głową (Pietà Röttgena, ok. 1300 roku ze zbiorów Rheinisches Landmuseum w Bonn).
Zdarzało się jednak, że Chrystus wcale nie spoczywał na kolanach matki, a u jej stóp lub przedstawiony był w skali dziecka równocześnie wyglądając na dorosłego (tzw. Pietà corpusculum). Podobieństwo układu Marii z martwym Chrystusem na kolanach do przedstawień Marii z Dzieciątkiem interpretuje się zazwyczaj jako wspomnienie Matki, która spoglądając na zmarłego Syna, ma w pamięci jego dziecięctwo. Istnieje jednak jeszcze inna, równie przekonująca, teoria badaczki Elisabeth Reiners-Ernst, według której Pieta w typie corpusculum nie obrazuje matki cofającej się w przeszłość, aby dostrzec w Ukrzyżowanym Dzieciątko, lecz matkę, która w śpiącym na jej łonie dziecięciu widzi jego przyszłą mękę.
W konwencji stylu pięknego
Około 1400 roku równolegle do nurtu „pięknych Madonn”, w ramach stylu międzynarodowego, na terenie Europy Środkowej rozpowszechniają się przedstawienia tzw. „pięknych Piet”, odznaczające się wysubtelnioną głębią wewnętrzną i charakteryzujące się daleko idącą idealizacją oraz liryzmem. Maria ukazana jest w nich zazwyczaj jako młoda, pełna urody i wdzięku niewiasta odziana w bogato sfałdowaną suknię. Również wygląd ciała Chrystusa zostaje wyidealizowany; leży on, zgodnie z ówczesnym kanonem, niemal poziomo na łonie Matki Boskiej, a oznaki jego cierpienia ulegają złagodzeniu. Znakomitym przykładem ilustrującym nurt pięknych Piet jest Pietà znajdująca się we freiberskiej katedrze St. Martin z początku XV wieku. Również na ziemiach polskich zachowało się kilka rzeźbiarskich przedstawień tego typu, w tym najcenniejszy przykład pochodzący z kościoła św. Barbary na Starym Mieście w Krakowie.
„Nie płacz po mnie matko”
Motyw opłakiwania Bogurodzicy po śmierci Syna odnajdziemy również w sztuce bizantyjskiej. Ikona „Nie płacz po mnie matko”, która powstała w XIV wieku w sztuce bałkańskiej stanowi ikonograficzny odpowiednik zachodniochrześcijańskiej Piety. Jej nazwa wywodzi się z tekstu hymnu liturgicznego Wielkiego Tygodnia: “Nie płacz po Mnie Matko, Matko widząc mnie w grobie”. W centrum kompozycji przedstawiony jest Chrystus w półpostaci, który stoi jakby w grobie. Może występować sam, ale najczęściej po Jego prawej stronie umieszczona jest półpostać Bogurodzicy, która symbolicznie przytula do siebie Syna.
Od przedstawień rzeźbiarskich do malarstwa
Piety, dla których początkowo rezerwowano medium rzeźbiarskie, w czasach renesansu i baroku coraz częściej pojawiają się w malarstwie. Po motyw ten sięgają tacy artyści jak Pietro Perugino, Giovanni Bellini, Rafael Santi, Carlo Crivelli czy Ludovico Cardi. Zwłaszcza Pieta tego ostatniego artysty, znanego w historii sztuki jako Il Cigoli, wydaje się być szczególnie interesująca. Jest to bowiem Pieta “podwójna”, w której to martwe ciało Chrystusa jest podtrzymywane przez starszego mężczyznę (najprawdopodobniej jest to Nikodem lub Józef z Arymatei), natomiast po drugiej stronie kompozycji przedstawiona jest Matka Boska Omdlewająca, którą podtrzymuje św. Jan. Takie wyobrażenie odsyła nas do łacińskiej definicji słowa pietas, oznaczającej litość, miłosierdzie czy miłość zgodną z powołaniem a jednocześnie podkreśla ideę współcierpienia i współodkupienia.
Pieta jako wyraz różnych emocji i idei
Temat Piety ukształtowany w XIII wieku, rozwinięty później w specyficznej konwencji gotyku międzynarodowego, a następnie przejęty przez sztukę włoskiego renesansu, oznaczał co oczywiste ból Matki Boskiej po śmierci Syna. Jednak przyglądając się chociażby późnym Pietom Michała Anioła (“Pietà z Palestriny” czy “Pietà Rondanini”), które zatraciły wiele cech klasycznego ujęcia tematu, można zauważyć, że motyw ten stał się wyrazem powszechnego bólu po stracie i zarazem sposobem wyrażania prawdy o trudzie życia i cierpieniu towarzyszącemu ludziom żyjącym na Ziemi.
W czasach nowożytnych po motyw Piety w różnych jego interpretacjach sięgało wielu twórców, takich jak El Greco, Tycjan, Eugène Delacroix, Vincent van Gogh, Marc Chagall, czy Salvador Dalí. Z czasem Pieta z obrazu bólu Matki po śmierci Syna stała się również symbolem cierpienia człowieka, opłakującego stratę bliskiej osoby. Do tego układu uciekano się by podkreślić ogrom tragedii, która porównywana była do odczuć matki żegnającej swoje dziecko. Ikonografia Piety stała się również sposobem odniesienia do aktualnych problemów oraz drogą do opowiadania o utracie wolności czy Ojczyzny.
Warto również zauważyć obecność motywu Piety w sztuce współczesnej, która zapożyczając ten klasyczny układ, może wyrażać różne treści społeczne i mieć wiele odniesień do powszechności ludzkiego cierpienia. Niezwykle przejmującą próbą podjęcia tematu Piety w sztuce współczesnej są na przykład grafiki Käthe Kollwitz, niemieckiej artystki urodzonej w Królewcu, silnie związanej z ruchem proletariackim. Na kilku pracach z 1903 roku zatytułowanych “Pieta lub “Kobieta z martwym dzieckiem”, przedstawione są pełne emocji obrazy matek tulących swoje martwe dzieci.
Uniwersalizm tematu Piety w sztuce europejskiej bierze się przede wszystkim z jasnego przekazu jaki za sobą niesie. Jak wiele innych klasycznych motywów, w zależności od dominujących w danej epoce nurtów i przekonań, staje się sposobem odniesienia do aktualnych problemów i lęków. W pierwotnym założeniu temat Piety miał oczywiście ilustrować ból Matki Boskiej po śmierci Syna, jednak jak widzimy na podstawie przywołanych przykładów, może również stać się sposobem ułatwiającym wyrażenie trudnych i bolesnych człowiekowi treści.
Katarzyna Wójcik